Suarez w Kosowie? Bez jaj...

Luis Suarez może uniknąć kary nałożonej przez FIFA. Z pomocą przychodzi mu... szósta drużyna kosowskiej Ekstraklasy! Jak? Dyrektor FK Hajvalia wykłada na stół całe 25 tysięcy funtów dla Liverpoolu i 1200 funtów miesięcznej gaży dla samego piłkarza. Czy El Pistolero się skusi?

Przypomina mi się słynna afera z transferem Leo Messiego, kiedy to prezes półzawodowego klubu z Francji wysłał ofertę za Argentyńczyka opiewającą na kwotę 100 milionów euro. Oczywiście Francuz tłumaczył się tym, że ofertę wysłał w trakcie upojenia alkoholowego. Nie było to jednak zapytanie prywatne skierowane do prezesa Barcelony, a oferta poszła wprost do FIFA, a sam pijaczek musiał się liczyć z konsekwencjami prawnymi wyciąganymi przez samą organizację.

Dyrektor zdobywcy Pucharu Kosowa jest pełen nadziei, że Suarez przyjmie ich ofertę, bowiem Kosowo nie jest przyjęte do FIFA, przez co sankcje zastosowane wobec napastnika, nie obowiązują w kosowskich rozgrywkach. Tylko... czy Suarez chciałby się chociaż wybrać do kraju ogarniętego złagodzoną wojną domową, w którym gra się na poziomie Conference South?

Xhavit Pacolli bierze swoją ofertę na poważnie - To wszystko co możemy zaoferować. Zdaje sobie sprawę, że te pieniądze mogą się okazać dla zawodnika i jego klubu śmieszne, ale samo rozwiązanie ma ogromny sens, wszakże jesteśmy poza strukturami FIFA i mógłby tutaj grać.

Eksperci są zgodni, że powrót Suareza może się przedłużyć ze względu na to, że nie będzie ograny. Ale sięgnijmy na chwilę pamięcią do poprzedniego sezonu, w którym Luis również pauzował i pomimo spóźnienia, w genialny sposób wszedł w sezon, został królem strzelców i najlepszym zawodnikiem całego sezonu! I w czym problem?

W dodatku Urugwajczyk pod okiem fizjoterapeutów z Anfield dojdzie do pełni sił, po kontuzji nie będzie już śladu, a w listopadzie będzie wypoczętym zawodnikiem głodnym gry, który może ciągnąć grę swojej drużyny przez cały sezon. A ofertę z Kosowa potraktujmy jak nieśmieszny żart. Tak będzie lepiej...